To był mroźny dzień, jeden z tych, który od razu atakował iglastym powietrzem wychodzące na zewnątrz, opatulone grubymi materiałami ubrań ciała. Jednak idealna rodzina, której każdego dnia towarzyszyła magia, miała coś ważniejszego na głowie. Małe zawiniątko w końcu przyszło na świat, po długim oczekiwaniu jedyny syn, łapczywie schwytał pierwszy oddech do swoich płuc. Był to początek czegoś nowego, kolejne wyzwanie, któremu państwo Im chcieli sprostać jak najlepiej. Chłopak rósł jak na drożdżach, dwójka opiekunów obserwowała jak ich dziecko z roku na rok się zmienia, dorasta. Jednak było w nim coś niepokojącego, a mianowicie niechęć do ludzi i zamknięcie na swój własny, sięgający ogromnych czeluści umysł. Nie był lubianym chłopcem, dzieciaki w młodszym, jak i później starszym, wieku stroniły od przebywania w towarzystwie osoby chłodnej niczym lód, i która jawnie pokazywała brak zainteresowania na poznawanie nowych person. Wolał towarzystwo książek i nauki, była to jedyna rzecz, którą uwielbiał od pierwszego spotkania z procesem nabywania wiedzy. Każda książka przeczytana od pierwszej do ostatniej strony przepełnionej wyrazami, a mimo tego głód wcale nie malał.
Pierwsze przejawy posiadania magicznych umiejętności wcale nie zaskoczyły Changkyuna, był dobrze przygotowany na nadejście takiego momentu. Była to kolejna możliwość na pochłanianie wiedzy, ze szczególnie ciekawego gatunku.Mimo tego, że nie należał do osób, które pokazywały innym swoje uczucia, darzył swoich rodziców ogromnym szacunkiem i zaufaniem. Dzięki nim mógł się rozwijać, dorastać na swój własny sposób, bowiem ani matka ani ojciec nigdy nie zarzucili mu wartości, które "powinien" przyjąć.
Pewne wydarzenie zburzyło cały wewnętrzny spokój nastolatka, jednocześnie obalając stwierdzenie o jego kamiennym sercu. Śmierć ojca. Podobno wypadek. Osoba, którą uważał za silną, pod względem umiejętności zaklęć jak i całego charakteru oraz którą z daleka cicho uważał za swój autorytet, po prostu zniknęła i nigdy więcej nie wróciła.
Życie toczyło się dalej, Kyun chciał wykorzystać swoje zamiłowanie do nauki, próbując nauczyć się okazywać wsparcie emocjonalne dla swojej matki, która uśmiechając się do niego ze szklanymi oczami, zawsze powtarzała, że jest w porządku i żeby się o nią nie martwił.
Przybycie listu z Hogwartu miało swoje dwie strony. Z jednej było możliwością dalszego, kuszącego ogromnie rozwoju, a z drugiej - pozostawienie matki samej sobie nie brzmiało dla niego odpowiednio. Jednakże kobieta miała jedno marzenie, które miało okazje się spełnić - za wszelką cenę chciała wysłać swojego syna do Szkoły Magii i Czarodziejstwa, więc nie poprzestała na namawianiu swojego potomka. W końcu Im Changkyun wyjechał, zostawiając za sobą wszystkich i wszystko, nawet swoją rodzicielkę, która powróciła do rodzinnego domu.
Charakter
Natrafiłeś na kamienną twarz, której czarne chłodne oczy obrzuciły Twoją osobę jedynie krótkim spojrzeniem? Spokojnie, to tylko Im Changkyun! Charakter chłopaka jak dotąd poznało ubogie grono osób, dosłownie można było ich wymienić na palcach jednej i pół ręki. Nie jest dobrym towarzyszem rozmów, chyba że trafisz na jego dobry humor i temat, który naprawdę zasługuje na większość jego uwagi. Jest bardzo inteligenty i świadom swoich umiejętności, co czasem może okazywać w chamski sposób, wywyższając się nieco nad osobą, z którą wejdzie w jakiekolwiek interakcje. Nie jest jednak typem konkretnego wojownika, wyznaje zasadę "Nie wchodzę Ci w drogę, więc Ty mi również lepiej tego nie rób." stąd jego nikłe znajomości, o ile można jego relacje z innymi w ogóle zakwalifikowywać na taki poziom. Preferuje ciszę i spokój, unika tłumów i sytuacji w których musi wejść w interakcje z osobami kompletnie nieznanymi.
Informacje dodatkowe
— miejscem, w którym najczęściej można go spotkać, jest biblioteka, jednakże zaszywa się w najbardziej odległych miejscach.
— uwielbia latać na miotle, aczkolwiek nie widzi miejsca dla swojej osoby w drużynie domu, do którego należy.
— przed wyjazdem do Hogwartu znalazł na ulicy czarnego kocurka, którego adoptował i nazwał po prostu "Kot".
— uwielbia utrzymywać porządek na swojej przestrzeni i denerwuje się, kiedy ktoś przestawia jego rzeczy.
— nie przepada za bardzo słodkimi przekąskami, woli coś bardziej delikatnego.
— nie może jeść ostrych potraw.
— w Bostonie jego ukrytą "miłością", oprócz nauki, były gry video, dlatego przybywając do szkoły szukał jakichś zamienników. jedną z jego ulubionych gier są magiczne szachy.
— nawet kiedy się denerwuje, zachowuje opanowany wyraz twarzy, jedynie dyskretnie zaciśnięte wargi zdradzają, że coś jest nie tak.
Witaj w Ravenclaw, Changkyun!
OdpowiedzUsuńJest mi bardzo miło móc powitać cię w naszym domu. Czuj się jak u siebie, baw się i szalej - tylko nie za bardzo! :)
Przed rozpoczęciem wątkowania skieruj się na ulicę Pokątną w celu zrobienia obowiązkowych zakupów, a listę zakupionych przedmiotów przekaż panu Filchowi, by mógł uzupełnić twoją kartotekę (jego gabinet znajdziesz na parterze).
Wysłałem już do ciebie list ze wskazówkami dotyczącymi tego, jak dostać się do pokoju wspólnego krukonów. :)
Prefekt Ravenclaw,
Lee Daeyeol
PS Niech twoje przykazania ponownie zawładną Hogwartem!
[Witaj Changkyun!
OdpowiedzUsuńDaj znać jeśli masz ochotę na jakiś wątek. Mam wrażenie, że Jongin bardzo chętnie pozaczepiałby Cię na jednym z korytarzy ;)
Pozdrawiam gorąco]